Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: Straż pożarna musi... prosić o kasę na nowy samochód

Tomasz Mateusiak
O nowym samochodzie do zakopiańskiej remizy z komendantem Stanisławem Galicą rozmawia Tomasz Mateusiak

Panie Komendancie, w ostatnich dniach trudno Pana zastać w komendzie. Częściej niż w swoim biurze jest Pan w... gabinetach podhalańskich wójtów czy burmistrzów.
Tak, to prawda. Chodzę do nich po prośbie.

Dlaczego?
Chcemy kupić do naszej remizy nowy samochód, ale niestety, nie mamy na to wystarczająco dużo pieniędzy.

Dlatego chce je Pan wyprosić od samorządów?
Dokładnie tak. Niestety, gdy zostałem komendantem zakopiańskiej remizy, przypadła mi taka niewdzięczna rola.

A jaki samochód chcecie kupić? Taki z sikawką? A może z drabiną? Czy lekki wóz bojowy?
Nic z tych rzeczy. Chcę kupić samochód osobowy.

Osobowy? To zapewne niełatwo będzie wyprosić te pieniądze. Wójtowie, burmistrz czy radni uznają, że straż chce lansować się po mieście...
Mam nadzieję, że nie. Tłumaczę im za każdym razem, gdy się spotykamy, że samochód osobowy jest nam potrzebny. Obecnie bowiem dysponujemy flotą volkswagenów passatów. Owszem to fajne samochody, ale mają już 17 lat. Zaczynają się strasznie psuć.

A nowe samochody...
Nowe będą wytrzymałe. Poza tym warto pamiętać, że my nie mówimy o zwykłej osobówce, a aucie terenowym. Chcemy, by miał on napęd na cztery koła, bo wówczas dojedzie do większości przysiółków położonych wysoko na wzgórzach, a jak wiadomo, w naszym powiecie jest wiele takich miejsc.

Ale co on właściwie będzie tam robił?
Taki samochód jest straży potrzebny, bo on dowozi sprzęt w czasie akcji gaśniczej czy ratowniczej. Ostatnio mieliśmy pożar hotelu Belvedere. Wówczas butle z tlenem trzeba było brać z miejsca akcji i przewozić na napełnienie do remizy, a następnie znów do hotelu. Chociażby taką rolę będzie spełniał nowy samochód.

Tylko taką?
Nie. Będzie też woził naszych strażaków na okresowe przeglądy budynków czy ich odbiory przeciwpożarowe. Na naszym terenie takich wizyt wykonuje się nawet po kilka dziennie. W skali roku to kilkaset wyjazdów.

Przekonał mnie Pan. Samochód jest potrzebny. Dał już ktoś Panu te pieniądze?
Tak. W poniedziałek na przyznanie nam 40 tys. zł dotacji zgodzili się zakopiańscy radni.

To chyba nie wystarczy...
Samochód będzie kosztował około 110-120 tys. zł. Połowę tej kwoty da Wojewódzka Komenda Straży Pożarnej. Resztę muszę uzbierać sam. Jeśli uda się zaoszczędzić coś na przetargu, to za te pieniądze kupimy coś innego. Chcemy wymienić w remizie urządzenia służące do łączności, a być może kupić także wielką dmuchaną poduszkę, na którą ludzie mogą skakać przez okno z płonącego budynku. Nie mamy takiego sprzętu, a bardzo by się przydał.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto