Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Radni chcą ciąć pensje urzędników miejskich

Łukasz Bobek
Wydatki na administrację w zakopiańskim urzędzie miasta są zbyt duże - uznali miejscy radni. Chcą urzędnikom obciąć w tym roku 400 tys. zł.

Z pomysłem uszczuplenia wydatków na administrację wystąpił radny Jacek Kalata. Najpierw optował za obcięciem wydatków o pół miliona. Jego koledzy jednak ustalili, że na początek zawnioskują do burmistrza o zmniejszenie urzędniczej puli o 400 tys. zł.
- Nasze miasto jest w czołówce samorządów, które wydają najwięcej na utrzymanie urzędników - argumentuje radny Kalata.

W tym roku zakopiański magistra na administrację zapisał w budżecie 13 mln zł 392 tys. 650 zł. Pieniądze te idą na utrzymanie urzędu i wynagrodzenie pracujących tam osób (same pensje pochłaniają 11 mln 482 tys. 650 zł). To więcej jak w 2014 roku, kiedy ogółem na administrację wydano 13 mln 82 tys. 381 zł (na pensje 10 mln 817 tys. 410 zł).

- Przez ostatnie lata koszty utrzymania administracji w naszym mieście systematycznie wzrastały. Do poziomu ponadprzeciętnego dla miast podobnej wielkości - wyjaśnia Kalata. - Zakopane nie jest jakieś nadzwyczajne, co uzasadniałoby taki spory wzrost.
Koszty administracji gminnej pod Giewontem jeszcze w 2006 roku zamykały się kwotą 6 mln 848 tys. zł, czyli ponad 6,5 mln zł mniejszą niż obecnie. W 2013 osiągnęły poziom 12 mln 620 tys. zł 258 zł, co w rankingu pisma samorządowego "Wspólnota" (miasta powiatowe do 30 tysięcy mieszkańców) dało Zakopanemu drugie miejsce w kraju. Z wyliczeń czasopisma wynikało, że stolica polskich Tatr wydawała na administrację 461,94 zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Sąsiedni Nowy Targ, większy o kilka tysięcy mieszkańców, tego samego roku wydał na urzędników po 293,01 zł na głowę.

Nie wszyscy jednak zakopiańscy radni są za redukcją urzędniczych pensji.
- W urzędzie zachodzą zmiany personalne, które powodują dodatkowe koszty. Te osoby, które odchodzą, dostają odprawy - zaznacza radny Jan Gluc, przewodniczący komisji ekonomiki. - Poza tym urzędnicy mają sporo pracy, którą nakłada na nich administracja centralna. Nie wiemy na razie, czy wydajemy za dużo, czy nie. Musimy to przeanalizować, zanim podejmiemy drastyczne kroki, że np. nagle dajemy na administrację 2-3 mln zł mniej.

- Te 13 milionów jest za dużo jak na takie miasto - przekonuje Wiktor Łukaszczyk, wiceburmistrz Zakopanego. - Będziemy dokładnie analizowali sytuację w urzędzie miasta, czy czasem organizacja pracy jest odpowiednia, czy może jest szansa szukać dodatkowych rezerw.

Obecnie w magistracie pracuje 181 pracowników.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto