Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za grosze kupił pole, teraz ma parcelę wartą 1,5 mln zł

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Wartą dziś minimum 1,5 mln zł atrakcyjną działkę w centrum Nowego Targu, przed kilkoma laty sprzedano za 100 tys. zł jako grunt rolny. Zaledwie kilka miesięcy później zamieniła się ona w ogromną budowlaną parcelę. Przypadek? Niekoniecznie. Grunt od mężczyzny kupił bowiem miejski radny, który brał udział w procesie opracowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Za grosze kupił pole, teraz ma parcelę wartą 1,5 mln zł

Mowa o Andrzeju Rajskim, nowotarskim radnym dwóch ostatnich kadencji, który przed kilkoma laty całkowicie legalnie kupił od jednego z mieszkańców niezwykle atrakcyjną działkę przy ul. Słonecznej. Gdy poprzedni właściciel ją sprzedawał, była klasyfikowana jako znacznie mniej warty grunt rolny.
- Rajski wiele razy przychodził i prosił, bym mu tę działkę sprzedał - mówi Stanisław Fąfrowicz, bezrobotny mieszkaniec Nowego Targu. - W końcu się zgodziłem. Uzgodniliśmy cenę 10 zł za metr kwadratowy. Sprzedałem hektar. Wówczas byłem zadowolony.

Grunt radnego Rajskiego zdrożał po zakupie. Samorządowiec wykorzystał urzędową wiedzę?

Wkrótce Fąfrowicz dowiedział się, że zaraz po sprzedaży wartość nieruchomości niebotycznie wzrosła. W czerwcu 2007 r. w stolicy Podhala wszedł w życie plan zagospodarowania przestrzennego dla obszaru Nowy Targ 19. Znajdujące się w jego obrębie tereny rolne, w tym działka radnego Rajskiego, przeznaczono pod zabudowę.
Czy radny jeszcze przed zakupem wiedział, że działka przy Słonecznej jest cenna, ale nie powiedział o tym sprzedawcy? - Moim zdaniem, doskonale wiedział, co kupuje - mówi Fąfrowicz. - Dlatego tyle razy do mnie przychodził. Teraz nic już nie zrobię. Podpisałem umowę i działki nie odzyskam. Jestem jednak "do tyłu" ponad milion złotych.

Dlaczego sprawa wyszła teraz? - Zaczęli się do mnie zgłaszać zbulwersowani tym tematem ludzie. Między innymi rodzina pana Fąfrowicza, która uważa się w całej sprawie pokrzywdzona - mówi Lesław Mikołajski, inny nowotarski radny, który na ostatniej sesji Rady Miasta pytał burmistrza Marka Fryźlewicza o tereny wokół działki Rajskiego. Wyszło wówczas na jaw, że sprawa ma dodatkowy aspekt. Okazuje się, że radny Rajski zaraz po zakupie działki w 2007 r. dalej nie mógł na niej budować. Do jego posesji nie prowadziła wówczas żadna droga (według prawa budowlanego teren można zabudować tylko, gdy jest do niego dojazd). Szybko jednak okazało się, że i ten problem się "sam" rozwiązał...

Kilka miesięcy po przyjęciu przez radnych planu "Nowy Targ 19" do Urzędu Miasta zgłosiła się grupa właścicieli tamtejszych nieruchomości, którzy zgodzili się oddać gminie część swoich działek pod drogę. - Słyszałem, że wśród nich może być ktoś związany z Radą Miasta czy urzędem. Poprosiłem więc burmistrza o sprawdzenie tego faktu. Nie myliłem się - kręci głową radny Mikołajski.

Udało nam się dotrzeć do gotowej odpowiedzi, którą urząd przygotował na pytanie Mikołajskiego. Wynika z niej, że w 2008 roku do magistratu z pismem o wytyczenie drogi na ul. Słoneczną zwróciło się 13 podmiotów - 12 osób prywatnych i nowotarska parafia pw. św. Anny. Wśród nich był radny Rajski wraz z małżonką, a także ich syn.

- Ci państwo wykazali ogromną znajomość prawa - wyjaśnia Marek Fryźlewicz. Choć niewiele osób o tym wie, istnieje przepis, który mówi, że jeśli osoby, które mają działki w terenie budowlanym, do których nie prowadzi droga publiczna, same zdecydują się ją wydzielić w swojej własności, musimy tereny przejąć i zrobić publiczną drogę. Tak było w tym przypadku.

- Za drogę, która niemal w całości pobiegła po terenie przekazanym nam przez parafię - zjazd z niej mają jednak wszyscy okoliczni właściciele - kościół dostał od nas inną, wartą 499 tys. zł nieruchomość. Gdyby nie fakt, że mieszkańcy sami "zmusili" nas do wytyczenia tej drogi, co oczywiście było całkowicie legalne, to my byśmy ją wykonali najwcześniej za kilka lat - dodaje burmistrz. Droga powstała jednak wcześniej i obecnie jeżdżą nią już samochody, które dojeżdżają do jedynego jak na razie stojącego w tej okolicy domu. Należy on do Andrzeja Rajskiego, który w sobotę nie chciał odnieść się do tej sprawy.

Tomasz Mateusiak - mój komentarz

Praesumptio boni viri, czyli starożytna zasada domniemania niewinności obowiązuje i dziś. Dlatego absolutnie nie twierdzę, że cokolwiek, co - zgodnie z naszymi ustaleniami - zrobił radny, było sprzeczne z prawem. Uważam jednak, że reprezentanci społeczeństwa, którymi są radni, powinni cały czas pamiętać, że ich służba miastu, powiatowi, województwu czy krajowi jest sprawowana dla dobra ludzi, a nie własnej kieszeni. W tym wypadku ktoś chyba o tym zapomniał...


Przy ul. Słonecznej stanął już dom radnego Rajskiego

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Za grosze kupił pole, teraz ma parcelę wartą 1,5 mln zł - Nowy Targ Nasze Miasto

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto