Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z całego Zakopanego płynie pomoc dla poszkodowanych w niedzielnym pożarze

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Gdy w nocy z niedzieli na poniedziałek zapalił się ich stojący na stokach Gubałówki dom, Oraczom w jednej chwili zawalił się świat. I tak już biednej rodzinie pożoga strawiła dach budynku, w którym na stałe mieszka kilkanaście osób. Rozmiar zniszczeń powiększyły zniszczone meble, ubrania i sprzęty, które zalała woda ze strażackich pomp. Załamani ludzie nie mają szans, by własnymi środkami odbudować dom, tym bardziej że wkrótce nadejdzie zima. Na szczęście na osiedle Choćkowskie zaczęła jednak płynąć bezinteresowna pomoc ludzi i instytucji. Dzięki temu ruszy odbudowa domu. Potrzeby dalej są jednak ogromne.

- Mieszkamy tutaj bardzo biednie - mówi Józefa Oracz, ojciec kilkunastoosobowej rodziny z Choćkowskiego. - Dotychczas jednak każda z naszych rodzin (w jednym domu mieszka pani Józefa, jej synowie, córki i ich dzieci) miał przynajmniej własny kąt i kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Mieliśmy ubrania, łóżka, kilka mebli. Teraz pożar zabrał nam wszystko - mówi kobieta, która na wspomnienie o niedzielnym pożarze zaczyna się cała trząść.

Ogień w domu Oraczów pojawił się w niedzielę, około godziny 22.30. Prawdopodobnie jego przyczyną było rozszczelnienie komina, który odprowadzał dym z jednego z zainstalowanych w budynku pieców. Większość rodziny już spała, więc ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie. Gdy wreszcie został zauważony, rodzinie pozostało już tylko opuścić płonący dom i zadzwonić po straż.

- Nie było czasu wynieść czegokolwiek - mówi syn pani Józefy. - To, czego nie strawił ogień, zalała woda. Śpimy teraz wszyscy w jednej izbie. Część na podłodze. Człowiek mógłby się załamać i naprawdę byliśmy tego bliscy. Od poniedziałku zobaczyliśmy jednak, jak wiele życzliwych osób mieszka w Zakopanem.

Pomoc rodzinie Oraczów zadeklarowali już sąsiedzi, Miejski Ośrodek Opieki Społecznej oraz miejscowa parafia i miasto. Pierwsi przynieśli koce, ubrania i żywność oraz obiecali własnoręcznie pomoc przy remoncie.

- My z kolei wkrótce wypłacimy tej rodzinie pieniądze, które choć w części pokryją koszty remontu - mówi Helena Mitana, pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zakopanem. - Myślę, że do końca tego tygodnia przekażemy te środki Oraczom. Organizujemy też inną pomoc. Wyślemy do nich psychologów. Jeśli wyrażą zgodę, będziemy starali się ulokować ich w mieszkaniach zastępczych.

- O tym na razie nie ma mowy - mówi stanowczo pani Józefa. - Chcemy zostać we własnym domu, który wszelkim sposobem postaramy się przykryć przed zimą nowym dachem. Pomoc obiecał nam proboszcz z parafii Świętej Rodziny. Podobno organizuje zbiórkę pieniędzy. Opłaci mam także cieślę, który pomoże położyć dach. Tak deklarował, gdy nas tu w poniedziałek odwiedził.

Na Choćkowskie w ostatnich dniach wybrali się też burmistrz Zakopanego Janusz Majcher i niektórzy radni. Wszyscy deklarują pomoc. Zapewniają, że jeszcze przed zimą dach będzie gotowy.

- Dziękujemy za każdy taki gest - mówi Józefa Oracz. - To niesamowite, że tyle wspaniałych ludzi się nami martwi. Jeśli jest więcej darczyńców, to przyjmiemy każdą pomoc. Oczywiście, najbardziej przydadzą się materiały budowlane. Deski, krokwie, kantówki, blacha. Każdy, kto chce nas poratować odzieżą, meblami, też może te rzeczy przynieść.

W spalonym domu na co dzień mieszka także kilkoro dzieci w wieku szkolnym. Woda zalała im książki, plecaki i zeszyty. Od poniedziałku nie chodzą do szkoły. Odreagowują przeżycia. Wkrótce ponownie tam jednak wrócą do nauki.
Osobom, które obdarują je pomocami szkolnymi i książkami, na pewno odwdzięczą się pięknym uśmiechem.

Wielopokoleniowa rodzina Oraczów podnosi się ze zgliszczy dzięki wsparciu życzliwych ludzi
Chcesz pomóc? Zadzwoń do Oraczów:516 649 510 lub 668 973 108

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto