Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lipnicy Wielkiej dzieci znalazły granat

Józef Słowik
józef słowik
Dzieci pani Krystyny Klapiszowej z Lipnicy Wielkiej w sobotnie południe bawiły się na drodze prowadzącej na własne podwórko. Pod przewróconym drzewem znalazły granat. Dwójka chłopców o znalezisku natychmiast powiedziała swojej mamie. Gdy tylko wujek rzucił męskim okiem na znalezisko, natychmiast wezwał policję. Wiadomo było, że dzieci znalazły niewybuch z czasów drugiej wojny światowej.

- Dzieciaki na granat natknęły w trakcie zabawy na prywatnej działce - mówi Roman Wolski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Miejsce zabezpieczono. O znalezisku zostali poinformowani już saperzy.

Przez całą niedzielę ma miejscu znaleziska był patrol policji. - Granat został znaleziony pod drzewem, które się przewróciło podczas wichury - relacjonuje sierżant Magdalena Świderek z komisariatu policji w Jabłonce, pilnująca wczoraj niewybuchu.

Mieszkańcy Lipnicy Wielkiej drżą przed niewybuchami z czasów drugiej wojny. Dzisiaj w tej wsi na Orawie ma pojawić się patrol saperski, który ma zabrać a następnie rozbroić granat, który znalazła grupka dzieci.
Mieszkańcy terenu, gdzie znaleziono niewypał, chcą poprosić saperów z Krakowa, aby dokładnie sprawdzili okolice ich domów. Boją się, że niewybuchów może być więcej, a wtedy nietrudno o tragedię. Po wojnie od niewypałów w tej wsi zginęło co najmniej kilka osób.
Janina Ziemiańczyk, starsza mieszkanka Lipnicy Wielkiej (to z jej rodziny pochodzą dzieci, które znalazły granat), zapewnia że w tym rejonie Orawy niewybuchy to prawdziwa zmora mieszkańców. Na terenie wsi pod koniec 1944 roku przebiegał front.
- Tutaj przez kilka dni walczyli Niemcy z wojskami radzieckimi - mówi Ziemiańczyk. - Wiadomo, że część użytych wówczas granatów czy pocisków niewybuchła. To właśnie one po wojnie pochłonęły wiele ofiar, zwłaszcza wśród dzieci.
Teraz ludzie wolą dmuchać na zimne. - Dlatego niech te wojska, jak przyjadą po granat, dokładnie przepatrzą ten teren - dodaje Janina Ziemiańczyk. - Walki podczas II wojny światowej na Orawie były bardzo zażarte. Dlatego niewykluczone, że wśród domów, gdzie został znaleziony jeden granat, może być jeszcze wiele innych niewypałów.

Emil Klapisz z Lipnicy Wielkiej dobrze pamięta czasy powojenne. Jak mówi, zabawy dzieci z niewybuchami były wtedy nagminne. Niestety, bardzo często kończyły się tragicznie. - Były takie przypadki, że chłopcy podczas pasienia krów wrzucali te granaty do ognisk, albo próbowali je rozbroić - przypomina Emil Klapisz. - Wiele dzieci zginęło podczas takiej zabawy.

Policjanci apelują, aby ich informować za każdym razem znalezienia niewypału. - Osoba cywilna powinna to zgłosić odpowiednim służbom mundurowym, czyli straży miejskiej, granicznej czy właśnie nam, czyli policji - mówi Wolski.
Według procedur z zależności od charakterystyki miejsca, gdzie znaleziono niewybuch na jego usunięcie saperzy mają od 24 do 72 godzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto