Gwałtownie wzrasta liczba turystów w Tatrach. Widać to zarówno po polskiej jak i słowackiej stronie. Choć oczywiście trudno tu porównywać oba parki narodowe. Do TPN w czasie badań w jednym dniu weszły 33 tysiące turystów, do słowackiego TANAP-u zaledwie 22 tysiące. To daje wynik aż 55 tysięcy ludzi dziennie. Analizując wyniki należy zaznaczyć, że przecież do Polski należy zaledwie około 1/5 całości Tatr, a chodzi po nich więcej osób niż na Słowacji.
- Nadal więc w słowackie Tatry wchodzi mniej turystów niż u nas - komentuje dyrektor TPN, Paweł Skawiński. - To zaledwie 2/3 tego, co wchodzi na nasze tatrzańskie szlaki w sezonie turystycznym. Biorąc pod uwagę wielkość obu parków ta dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększa. Mimo tych rekordowych wejść w polskie Tatry, nikt na razie nie rozważa decyzji o wprowadzaniu limitów na wejścia w konkretne rejony Tatr - na przykład do Morskiego Oka, gdzie w rekordowych dniach wchodziło 10 tysięcy osób.
- Oczywiście trzeba rozpocząć dyskusje co zrobić z takim natłokiem ludzi - zaznacza Paweł Skawiński. - To musi potrwać, osobiście jestem przeciwny robieniu rewolucji i podejmowaniu decyzji w tej sprawie tylko przez dyrekcję. Poza tym tak naprawdę taki pomysł rodzi za sobą wiele innych problemów. Ot, choćby kto ma ustalać ile osób może wejść dziennie do Doliny Kościeliskiej? I na jakiej podstawie wyznaczyć, że dla przyrody do zniesienia będzie pięć tysięcy osób, a już pięć i pół tysiąca to za dużo. Tutaj bardzo trudno ustalić te limity a sama decyzja o ograniczaniu liczby turystów będzie bardzo trudna.
Po części ze stanowiskiem parku zgadzają się i ekolodzy. - Limity w Tatrach to bardzo kontrowersyjna sprawa - potwierdza Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszelkich Istot. - Ale obawiam się, że nie mamy innego wyjścia. Uważam, że jakieś ograniczenia liczby wchodzących turystów trzeba wprowadzić. Oczywiście dotyczyłyby one tylko wybranych miejsc w Tatrach, jak i określonych miesięcy. Rok jest długi tymczasem ruch turystyczny kumuluje się w kilku miesiącach i np. podczas długiego weekendu majowego.
Oczywiście rozumiem, że TPN jest tu w trudnej sytuacji, bowiem przyroda to dziedzictwo narodowe i trudno je reglamentować naszym rodakom. Docelowo jednak takie ograniczenia kiedyś powinny być. Turyści uważają jednak, że Tatry powinny być otwarte bez ograniczeń. - Bo co będzie jak ktoś przyjedzie z Gdańska i nie wejdzie na szlak - mówi pan Marian, turysta z Poznania.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?