Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy w Tatrach nie uciekają z pracy

Łukasz Bobek
- Nam nie grożą kłopoty kadrowe, jakie mają koledzy ratownicy z Karkonoszy - uspokaja Czesław Ślimak, wiceprezes TOPR.

To reakcja Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na informacje o problemach karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tamtejszy naczelnik alarmuje, że jego grupa nie będzie w stanie na tę zimę podpisać umów ze stacjami narciarskimi na zabezpieczenie ratownicze stoków. Powodem są braki kadrowe. Ratownicy bowiem rezygnują z pracy dla pogotowia z uwagi na niskie pensje.

- Nam to nie grozi. My mamy ze wszystkimi ośrodkami narciarskimi podpisane umowy na obsługę ratowniczą - wyjaśnia Ślimak.

Dodaje, że dzięki temu ratownicy, którzy nie są w pogotowiu zatrudnieni na etatach, w zimie mogą sobie dorobić podczas akcji.

- U nas co roku w ten sposób zatrudniamy kilkudziesięciu ratowników do obsługi stoków - dodaje wiceprezes pogotowia tatrzańskiego.

W Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym na etatach zatrudnionych jest ok. 30 ratowników. Wszystkich czynnych jest zaś kilka razy więcej.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto