To reakcja Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na informacje o problemach karkonoskiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tamtejszy naczelnik alarmuje, że jego grupa nie będzie w stanie na tę zimę podpisać umów ze stacjami narciarskimi na zabezpieczenie ratownicze stoków. Powodem są braki kadrowe. Ratownicy bowiem rezygnują z pracy dla pogotowia z uwagi na niskie pensje.
- Nam to nie grozi. My mamy ze wszystkimi ośrodkami narciarskimi podpisane umowy na obsługę ratowniczą - wyjaśnia Ślimak.
Dodaje, że dzięki temu ratownicy, którzy nie są w pogotowiu zatrudnieni na etatach, w zimie mogą sobie dorobić podczas akcji.
- U nas co roku w ten sposób zatrudniamy kilkudziesięciu ratowników do obsługi stoków - dodaje wiceprezes pogotowia tatrzańskiego.
W Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym na etatach zatrudnionych jest ok. 30 ratowników. Wszystkich czynnych jest zaś kilka razy więcej.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?