Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez budowę tunelu zakopianki 5 rodzin od września nie ma wody!

Mateusiak Tomasz
Tunel przyszłej ekspresowej zakopianki często zalewa woda. Czy to właśnie z tego powodu wyschnęły studnie czterech rodzin?

Mieszkanie obok placu budowy nowej drogi może spędzić sen z powiek. Zwłaszcza jeśli przez drogowców człowiek zostaje odcięty od... wody! W takiej sytuacji są 4 rodziny ze wsi Naprawa, których domy sąsiadują z północnym wlotem tunelu (budowanej właśnie) ekspresowej zakopianki. Od kiedy w tunelu rozpoczęto wysadzanie skał za pomocą materiałów wybuchowych, góralom uciekła woda ze studni.

- Wody nie mamy już od końca września, czyli bez mała piąty miesiąc - mówi Bogusław Ziętara, mieszkaniec Naprawy. - Dotychczas nasz dom zaopatrywany był ze studni głębinowej. Z tą nigdy nie było problemów aż do dnia, gdy woda ze studni zniknęła całkowicie w ciągu zaledwie kilku godzin.

Jak mówi mężczyzna, szybko okazało się, że w tym samym czasie, identyczny problem spotkał czterech jego sąsiadów. Wszyscy mieszkają w bliskiej odległości od kopanego tunelu (pan Bogusław ma dom 70 metrów od niego) lub nawet nad samym, drążonym w ziemi wykopem. Dodatkowo właśnie pod koniec września robotnicy kopiący tunel, zaczęli wykorzystywać pod ziemią materiały wybuchowe do odstrzeliwania skał. Naprawianie szybko więc powiązali te fakty.

Drogowcy: to niemożliwe!

- Wybrałem się do pobliskiego biura firmy wykonującej tunel - mówi Ziętara. - Powiedziałem w czym rzecz i początkowo chciano odesłać mnie z kwitkiem. Inżynierowie z Włoch (tunel buduje firma Astaldi z Rzymu) stwierdzili, że mój dom leży zbyt daleko tunelu, by prace pod ziemią mogły mieć wpływ na studnię. Protestowałem, więc ostatecznie obiecali zbadać temat.

Studnie suche w pięć godzin

Najpierw drogowcy chcieli studnię pana Bogusława napompować wodą. Przywieźli więc na jego podwórko kilka tysięcy litrów. Woda w ujęciu utrzymała się... raptem pięć godzin. Wówczas wykonawcy tunelu postanowili, że ustawią na posesji rodziny Ziętarów plastikowy zbiornik o pojemności 5 tys. litrów.

- Choć ten był brudny od piasku, podłączyli mi to pod hydrofor i zapowiedzieli, że to jedyna taka darmowa dostawa - mówi naprawianin. - Każda kolejna miała mnie kosztować 500 złotych. A przecież 5 kubików wody (to równowartość 5000 litrów) rodzina taka jak moja zużyje dość szybko. Miesięcznie oznaczałoby to, że będę wydawał majątek, żeby się umyć i zrobić pranie.

Jak ustaliła „Krakowska”, w identycznej sytuacji drogowcy postawili też pozostałe trzy rodziny pozostające bez wody. Jedną z nich stanowi 95-letnia staruszka i jej syn. Kobieta wystraszyła się wysokich opłat, dlatego od września do dziś pije wodę kupioną w sklepie i myje się w misce.

Sprawę badają naukowcy

Pozostali właściciele postanowili zaprotestować w krakowskich biurach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która finansuje budowę drogi. Tam wysłuchano ich próśb i nakazano włoskim drogowcom, by przywozili ludziom wodę za darmo. - Mimo to przez długie tygodnie wody i tak nie mieliśmy - mówi Ziętara. - Co z tego, że zbiorniki były pełne, gdy szybko zamarzały.

Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym, że na kilku posesjach sąsiadujących z budowanym tunelem zniknęła woda, natychmiast podjęliśmy działania. Zleciliśmy naukowcom z krakowskiej Akademii Górniczo- Hutniczej wykonanie ekspertyzy geologicznej. Mamy nadzieję, że pokaże ona, gdzie leży problem. Mogły go wywołać bowiem zarówno prace górnicze w rejonie tych domów, jak i po prostu wyjątkowo nieobfity w opady rok, jakim był 2017. Studnie wszystkich tych rodzin są bowiem zasilane z wód gruntowych. Studnie mogły więc po prostu wyschnąć. Raport z wynikami analiz będzie gotowy w marcu. Zapewniam jednak, że do czasu aż nie znajdziemy przyczyn problemu, nikt z poszkodowanych nie będzie płacił za dostawy wody. Gdyby okazało się też, że to przez budowę tunelu zabrakło wody we wspomnianych studniach, to GDDKiA zobowiąże wykonawców tunelu, by na swój koszt naprawili oni szkodę.

Iwona Mikrut, rzecznik krakowskiej GDDKiA

Ostatecznie dopiero kilka tygodni temu budowlańcy zamontowali w nich grzałki. Mają też płacić za potrzebny prąd.

Pan Bogusław zastanawia się, czy wywiążą się z tego obowiązku.

Stawia też pytanie, kiedy i jak cała sprawa się skończy, a on zostanie ponownie podłączony do stałego źródła wody. To będzie wiadomo jednak w połowie marca.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Nie wiesz, ile masz punktów karnych? Teraz sprawdzisz to w internecie

Autor: TVN24, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto