To właśnie Stefan P. miał w grudniu 1981 r. zwerbować Gąsienicę Makowskiego i zarejestrować go jako TW "Andrzej II". Tak wynika z akt IPN. Przed sądem Janusz P. zasłaniał się niepamięcią, przyznając jednak, że w przedstawionych mu dokumentach, które w sporej części sam sporządził, są uchybienia. Chodzi na przykład o formułę "W kontaktach posługiwał się będę pseudonimem...", która - jak zeznał Stefan P. - powinna być w deklaracji współpracy. Na dokumencie podpisanym przez Makowskiego jest tylko zdanie "Imię posługiwania się moje Andrzej".
W czwartek przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu, gdzie trwa proces tatrzańskiego starosty, zeznawali też dwaj inni funkcjonariusze SB z lat 80. Jeden z nich, który miał prowadzić agenta "Andrzeja II", zeznał, że był on nieprzydatny i dlatego w 1983 r. zapadła decyzja o jego wyrejestrowaniu. Trzeci ze świadków stwierdził, że jego zdaniem Gąsienica Makowski nie był traktowany przez SB jako współpracownik. Kolejna rozprawa odbędzie się za miesiąc.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?