Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhalańskie władze nadal pragną igrzysk

Tomasz Mateusiak
Krakowianie w referendum zdecydowanie sprzeciwili się pomysłowi organizacji zimowych igrzysk w Małopolsce i na Słowacji w roku 2022. Przeciw było 69 proc. głosujących, za - zaledwie 31 proc. Frekwencja wyniosła 36 proc., referendum jest więc ważne. Władze Krakowa już dziś zaczną proces wycofywania się z aplikowania o imprezę w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Władze Zakopanego i starostwa tatrzańskiego oraz mieszkańcy Podhala są podzieleni w ocenie.

Prezydent Krakowa porażkę w referendum tłumaczy błędami Komitetu Kraków 2022 i jego byłej szefowej, posłanki PO Jagny Marczułajtis-Walczak. Wini również rząd za to, że jego przedstawiciele nie przyjechali do Krakowa, aby przekonywać mieszkańców.

- To, że krakowianie zdecydowali za mieszkańców Zakopanego, Kościeliska i Słowaków nie jest w porządku - przyznał Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.

Żalu z wyniku referendum nie kryje też burmistrz Zakopanego. - To wielka strata, że w Małopolsce nie będzie zimowej olimpiady w 2022 roku - uważa Janusz Majcher. - Oslo jest bliskie wycofania. Nasz kraj dostałby te igrzyska po prostu z braku innych sensownych kandydatur. Teraz Kraków przez lata nie będzie mógł starać się o podobną imprezę - dodał.

Zdaniem Majchra, Zakopane dalej musi walczyć o udział w wielkich wydarzeniach sportowych. Burmistrz już wczoraj zapowiedział, że jego miasto złoży wniosek o organizację Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2021 roku.

- Musimy mocno wierzyć, że te mistrzostwa zrobimy, a później, kto wie... może spróbujemy znów złożyć aplikację olimpijską. Tym razem zrobimy to jednak ze Słowakami - dodał Majcher. Zakopane samotnie próbowało ostatnio zdobyć zimowe igrzyska w roku 2006, ale poniosło porażkę.

Podobne deklaracje składa starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. Jego zdaniem, Zakopane już w następnym rozdaniu olimpijskim powinno złożyć wniosek o zimowe igrzyska wspólnie ze Słowacją i... ukraińskim Lwowem. - Taka wspólna karpacka impreza ponad granicami to byłaby piękna sprawa - mówi Gąsienica Makowski i dodaje, że trochę mu wstyd, że Kraków - głosami mieszkańców - wycofał się z kandydatury. - Wygrała kalkulacja, a nie odwaga - mówi starosta.

Także wójt gm. Kościelisko decyzję o porzuceniu starań olimpijskich ocenia negatywnie. - Rozumiem decyzję krakowian, ale Podhale sporo straci. Tylko w naszej gminie miał powstać nowy ośrodek biatlonowy, na który teraz przyjdzie nam zapewne czekać o wiele dłużej - mówi wójt Bohdan Pitoń.

Ale przeciwnie, jak choćby burmistrz Zakopanego, nie widzi szans na kolejną aplikację o igrzyska w 2026 czy 2030 roku. - Skoro Kraków nie chce teraz tych igrzysk, to w przyszłości też nie będzie ich chciał. A staranie się o nie z Katowicami czy Lwowem nie ma sensu. Odległości są za duże - dodał Pitoń.

Co o decyzji krakowian sądzą zwykli mieszkańcy Podhala. - To dobrze, że krakusi wykazali się rozwagą. Nas, górali nikt o zdanie pytać nie chciał. A ja byłem olimpiadzie przeciwny. Zabudowano by całe Zakopane jeszcze bardziej niż teraz i kto by do nas przyjeżdżał? - mówi Zbigniew Balicki, właściciel pensjonatu.

- Trochę mi żal. Trzeba by było za igrzyska dużo zapłacić, ale pozostałyby po nich lepsze drogi a także obiekty sportowe. Mówi się jednak trudno - komentuje Bartłomiej Stachoń, kierowca z Zakopanego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto