Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa śmigłowca TOPR: mija już 20 lat

Łukasz Bobek
To był najtragiczniejszy wypadek śmigłowca ratowników górskich w Polsce. 20 lat temu w Tatrach rozbił się śmigłowiec TOPR. Zginęły cztery osoby.

11 sierpnia, 1994 r. Przed godz. 13 ratownicy górscy dostają sygnał od strażników granicznych z Kasprowego Wierchu o wypadku turystki na Hali Gąsienicowej. Na miejsce rusza śmigłowiec. W sumie - oprócz dwóch pilotów - jest w nim sześciu ratowników.

Gdy docierają na miejsce, niemal wszyscy desantują się z helikoptera. Ówczesny naczelnik pogotowia, Robert Janik, biegnie udzielić rannej pomocy. Nagle okazuje się, że jeden z ratowników - Janusz Kubica - leży ranny na ziemi. Uderzyła go pracująca łopata śmigłowca. Pozostali podejmują decyzję, że odwiozą Kubicę do szpitala. Ładują go na pokład i ruszają. Oprócz rannego, w śmigłowcu są ratownik Stanisław Mateja-Torbiarz oraz dwóch pilotów - Bogusław Arendarczyk i Janusz Rybicki. Ich ostatni meldunek brzmi: Lądujemy za trzy minuty, potrzebna karetka "R".

Nad Wielkim Kopieńcem w Dolinie Olczyskiej dochodzi do katastrofy. Śmigłowiec rozpada się w powietrzu. Odpada ogon, z maszyny wydostaje się czarny dym, a potem, wirując, helikopter spada.

Informacja o wypadku dotarła do Zakopanego bardzo szybko. Pierwszy na miejscu katastrofy był ratownik TOPR Jan Krzysztof wraz z kolegą. - Okazało się, że szans na żaden ratunek dla załogi już nie ma - wspomina Krzysztof.
Szczątki maszyny były rozrzucone w promieniu kilkuset metrów. Nie płonęły, wyglądały jakby były zmiażdżone.

- Gdy doszło do wypadku, byłam akurat w pracy, w Urzędzie Miasta - wspomina Maria Mateja-Torbiarz, żona jednego ze zmarłych w katastrofie. - Tego dnia mój mąż miał mieć dyżur w TOPR, ale nagle okazało się, że przenosi się do śmigłowca, bo jeden z kolegów zachorował. Strasznie nie lubiłam, gdy on latał. Gdy wystartowali po ranną turystkę, widziałam z okna jak lecą. Potem pamiętam, że mówiłam do koleżanki, że jakoś długo nie wracają. Za chwilę wbiegła do pokoju sekretarka burmistrza i powiedziała, że był wypadek.

Dziś o g. 18 w kaplicy na Borach w Zakopanem zostanie odprawiona msza św. za zmarłych w katastrofie przed 20 laty.

Inne wypadki śmigłowców w Tatrach:

- Rok 1978 - w Dolinie Pięciu Stawów Polskich rozbił się śmigłowiec Mi-2. Kadłub spadł na stok i zsunął się. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wypadek ten był utrzymywany przez władze PRL w tajemnicy.

- Rok 2003 - w czasie akcji ratunkowej pod Rysami, gdzie lawina zabrała licealistów z Tychów, śmigłowcowi zgasły w locie dwa silniki. Pilot wylądował w Murzasichlu. Uszkodził maszynę, ale nic się nie stało załodze.

- Rok 2012 - w czasie akcji ratunkowej na Kościelcu spadający kamień uderzył w łopaty śmigłowca. Doszło do ich rozwarstwienia. Maszyna przez kilka dni stała nad Zielonym Stawem w Tatrach.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto