Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jest sposób by nie płacić za parkingi w Zakopanem. Wymyślili go... urzędnicy! [GALERIA]

Redakcja
To na tym parkingu przy ulicy Kościuszki w Zakopanem doszło do dziwnej sytuacji, po której Urząd Miasta złożył doniesienie na policji na... ajenta parkingu, który płaci miastu za dzierżawę
To na tym parkingu przy ulicy Kościuszki w Zakopanem doszło do dziwnej sytuacji, po której Urząd Miasta złożył doniesienie na policji na... ajenta parkingu, który płaci miastu za dzierżawę
W Zakopanem można nie zapłacić za parking, a następnie nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Niemożliwe? Okazuje się, że możliwe, co potwierdzili właśnie urzędnicy z magistratu pod Giewontem. Ich zdaniem firmy dzierżawiące miejskie postoje nie mają prawa pobierać od kierowców „kary” w sytuacji, gdy ci ostatni nie uregulowali płatności za parking w parkomacie. Co więcej - każde wezwanie do zapłaty kary miasto każe traktować jako... próbę wyłudzenia pieniędzy.

Wystawili mu karę

W poniedziałek, 25 marca, jeden z zakopiańskich kierowców stanął swoim samochodem na miejskim parkingu przy ul. Kościuszki.

- Przyjechałem po żonę, która była u dentysty. Nie miałem przy sobie pieniędzy, wysiadłem z auta i powiedziałem parkingowemu, że idę do gabinetu, żeby wziąć od żony drobne na parkomat - mówi pan Gerard.

Jego żona była właśnie w trakcie borowania zęba, więc pieniądze od niej kierowca uzyskał po około 10 minutach i wówczas wyszedł na ulicę, by zapłacić za parking. - Wrzuciłem pieniądze do maszyny, zabrałem bilet. Gdy doszedłem do auta, za wycieraczką samochodu znalazłem nakaz zapłaty 50 zł za brak biletu z parkomatu - dodaje kierowca.

Płacić czy nie płacić?

Mężczyzna tłumaczy, że próbował sytuację wyjaśnić najpierw obsłudze parkingu, a następnie kobiecie na infolinii obsługującej parkomaty. Wg pana Gerarda, nigdzie nie chciano go wysłuchać, od początku przyjmując, że próbował oszukać dzierżawcę parkingu nie płacąc za postój. W tej sytuacji kierowca napisał skargę na działanie firmy parkingowej do miasta - właściciela parkingu.

Tu sytuacja zmieniła się diametralnie. W odpowiedzi, jaką pan Gerard dostał z Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego czytamy, że dzierżawca parkingu miejskiego przy ul. Kościuszki (to firma z Limanowej) nie ma prawa pobierać opłat innych niż za fizyczny czas postoju samochodu na parkingu. - Dzierżawca parkingu nie otrzymał upoważnienia od zarządcy drogi do wystawiania wezwania do uiszczenia opłaty dodatkowej. W związku z zaistniałą sytuacją, zostało skierowane na policję zawiadomienie o próbie wyłudzenia nienależnej opłaty - pisze naczelnik wydziału Tomasz Filar.

Naczelnik w rozmowie z „Krakowską” wyjaśnia, że wielokrotnie rozmawiał z firmą z Limanowej ws. wezwań. - Cały czas twierdzą oni, że nic takiego nie robią, a do nas cały czas przychodzą z tym kierowcy - mówi naczelnik. Nie był w stanie powiedzieć, co urząd zamierza z tą sytuacją zrobić. Tymczasem wczoraj przed południem kolejny kierowca dostał wezwanie do zapłaty z parkingu na ul. Kościuszki.

Są plusy, są i... minusy

Po opublikowaniu tej informacji pojawił się poważny podział na zwolenników i krytyków takiego zachowania urzędników.

- Dobrze, że jest taka informacja, bo to ukróci chamstwo parkingowych - mówi Maria Krótka, mieszkanka Zakopanego. - W naszym mieście parkomaty to nowość i nie każdy pamięta, by wozić ze sobą drobne, aby móc zapłacić za parking zaraz po wyjściu zza kierownicy. Czasem trzeba iść do bankomatu po pieniądze, a później je rozmienić. To trwa i istnieje obawa, że w tym czasie już dostaniemy karę - dodaje.

Inna sprawa, że przepis mogą równie dobrze wykorzystać osoby nieuczciwe. Tacy kierowcy przyjadą na parking, staną na nim i po kilkudziesięciu minutach lub nawet po całym dniu postoju wyjadą z parkingu bez uiszczania opłaty. Wówczas parkingowy - nawet gdyby spisał sobie tablice rejestracyjne auta - nie będzie mógł kierowcy wystawić nakazu zapłaty, bo - jak wytłumaczyli wcześniej urzędnicy - ajent parkingu nie ma prawa takiego wypisywać.

Potrzebne zmiany?

- Moim zdaniem miasto będzie musiało doprecyzować przepisy odnośnie dzierżawy swoich parkingów, na których stoją parkomaty - mówi „Krakowskiej” właściciel jednej z firm parkingowych działających pod Giewontem. - Inaczej nikt ni będzie ich chciał dzierżawić, a na pewno nie za grube tysiące zł miesięcznie. Bo nic na nich nie zarobi.

"Zaklinam was, wytrwajcie. Nie jesteście sami." Artyści i dziennikarze wspierają nauczycieli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jest sposób by nie płacić za parkingi w Zakopanem. Wymyślili go... urzędnicy! [GALERIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto