Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krystian Dziubiński - jeden z talentów polskiego hokeja

Stefan Leśniowski
Przed Krystianem Dziubińskim otwiera się reprezentacyjna kariera
Przed Krystianem Dziubińskim otwiera się reprezentacyjna kariera Stefan Leśniowski
Przed ubiegłym sezonem o Krystianie Dziubińskim nikt nie słyszał. Może tylko nieliczni, którzy śledzili rozgrywki juniorskich lig za oceanem. Po powrocie do kraju przebojem zdobył sobie stałe miejsce w drużynie Milana Jančuški.

Słowacki szkoleniowiec stworzył atak młokosów. Do Krystiana dorzucił Dariusza Gruszkę i Tomasza Malasińskiego. Atak "dzieci" ciągnął mu grę, a w decydującej fazie mistrzostw okazał się najlepszy w zespole.

Krystian Dziubiński bardzo szybko wpadał w oko koneserom hokeja. Nie było to trudne, gdyż jego gra odbiegała od polskich kanonów. Prezentował północnoamerykański styl. Sporo walki przy bandach i pod bramkami, a każdy atak kończył strzałem. To spodobało się szwedzkiemu selekcjonerowi reprezentacji Polski, Peterowi Ekrothowi, który powołał go na toruńskie mistrzostwa świata.

- Takiej gry nauczyłem się w Stanach Zjednoczonych - mówi. - Gdybym miał wybierać, który hokej mi bardziej odpowiada, to wybrałbym północnoamerykański, w którym walka toczy się od pierwszej do ostatniej sekundy na każdym centymetrze lodu. Niesamowicie dużo walki. Amerykańscy trenerzy twierdzą, iż lepiej oddać byle jaki strzał, bo to zawsze jest zagrożenie i szansa, że krążek zatrzepocze w siatce, niż wymyślać kombinacyjne zagrania. Oddać strzał i pójść na dobitkę, to jest najważniejsze za oceanem. U nas bardzo powoli zaszczepia się ten styl gry, który obowiązuje już na całym świecie. Gdy wróciłem z USA, to nikt nie wpajał nam tego na treningach. Dopiero w kadrze Peter Ekroth kładł duży nacisk na te elementy.

Czy gdyby Dziubiński został za oceanem, zrobiłby większe postępy?
- Trudno powiedzieć - mówi sam zainteresowany. - Nie wróciłem do Stanów, bo odmówiono mi wizy wjazdowej. Powrót do Polski zaowocował powołaniem do drużyny narodowej. Gdybym nadal grał za oceanem, to nie wziąłbym udziału w mistrzostwach. Liczę na kolejny występ. Niekoniecznie tylko w Kanadzie i USA robi się kariery, przecież można się wybić i w Europie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto