Do centrali TOPR zadzwonił wczoraj ok. 12.15 kolega turysty, który pieszo wybrał się w rejon Kasprowego Wierchu.
- Dzwoniący twierdził, że jego kolega wszedł w teren narażony na lawiny i prosi o pomoc - poinformował Piotr Bednarz, ratownik dyżurny TOPR. - Aby nie narażać naszych ludzi, poleciał tam śmigłowiec.
Ratownik zjechał na linie do turysty i po wpięciu go do szelek, o godz. 12.39 wrócił z nim na pokład. Mężczyzna rzeczywiście znalazł się w niebezpiecznym terenie.
Wideo
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!